Dziś przestawiam Wam cudowną pięcioosobową rodzinę, z którą miałam okazję się spotkać w jedną z majowych sobót. Sesja była dedykowana małej Julce, ale zdjęcia aż kipią energią średniej Lenki, którą trudno było utrzymać w jednym miejscu. Magia mydlanych baniek jak zwykle zadziałała :) Na zdjęciach jest również najstarszy i bardzo wyważony Bartek, oraz uśmiechnięci rodzice całej trójki. To co działo się poza planem zdjęciowym niech pozostanie tajemnicą, zdradzę jedynie że dom pękał w szwach, było gwarno i bardzo wesoło. Bardzo dziękuję za możliwość zamieszczenia zdjęć na blogu :)
"Jeden obraz więcej wart niż tysiąc słów"