Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Dzień Mamy

Dzień Mamy w tym roku jakiś inny. Jedno dziecko bo drugie u taty. Spacer po Starówce, która jakaś wyludniona i zamaskowana. Lody za które zapłaciłam krocie... I aparat, po który się wróciłam bo jakoś tak dziwnie na spacer bez aparatu. I zrobiłam kilka zdjęć Lenie, trzynastolatce, która każde zdjęcie komentowała krytykując - mamo, ja na tym zdjęciu mam za.. za grube nogi, za gruba jestem, mam fatalny wyraz twarzy... jeju.... a naprawdę wydawało mi się, że robię całkiem spoko zdjęcia. Dobrze, że ostatecznie ze zdjęć jest zadowolona... zadowolona bo zasiliły jej galerię na jej osobistym instagramie. Łudzę się, że skoro je tam wstawiła to oznacza że się na nich sobie podoba :) Uff :)

Spacer po parku

Nela dostała sesję w prezencie na chrzest święty... Troszkę trwało nim udało nam się na sesję umówić... bo albo choroba nam to utrudniła, albo wyjazd, potem pogoda była do bani... i od chrztu minęło troszkę czasu nim się spotkaliśmy... Ale jak się już spotkaliśmy... To były ostatnie dni czerwca zeszłego roku... Rodzina przyjechała do mnie aż z Łodzi. Mogłam im pokazać nasz lokalny park, który w niedzielne przedpołudnie świecił pustkami... Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, tarzaliśmy w trawie i puszczaliśmy bańki... Taka pamiątka w prezencie... Pamiętajcie, że warto wywoływać zdjęcia. Kiedy znikną nam wersje elektroniczne, te na papierze zostaną i wtedy dopiero będą bezcenne :)

Jedna kanapa, milion możliwości

Za miesiąc będzie rok... Bartuś dziś już nieźle zasuwa na dwóch nóżkach :) Sesja rodzinna w Waszym domu, ma ogromny urok... jestem tam, gdzie Wy czujecie się najlepiej. Wystarczy jedna kanapa i okno i kawałek ściany... i powstaje pamiątka na zawsze :) bo jak to ja zawsze powtarzam, nigdy już nasze dzieci nie będą miały roku, dwóch czy trzech... a zdjęcia zawsze Wam o tym przypomną. Czasami ktoś ma foszka... Czasami ktoś zaśnie podczas sesji... Czasami ktoś robi miny... A ja staram się to wszystko zamknąć w kadrze z nadzieją na fajne zdjęcia do ramek.

Moją słabością są notatniki

Każdy ma swoje słabości... ja kocham notatniki, zeszyty, kalendarze i dziwnym trafem zawsze trafiam na dział z zeszytami... TKMax, Flying Tiger, Empik.... ja zawsze spędzam długie minuty na przeglądaniu półek z notatnikami... i wzdycham i zachwycam się i zawsze wychodzę z piękną zdobyczą. Tym razem kilka ... naprawdę malutka część tego co mam.... stało się tłem do przepięknych piór, które miałam okazję ostatnio sfotografować.... Piękne pióra na pewno przepięknie piszą w pięknych notatnikach... To musi być przecudowne uczucie móc pisać pięknym piórem w pięknym zeszycie. Produkty należą do: Black Wood i osobna strona tylko piór: Black Wood - drewniane pióra wieczne