Kiedy umawiam się na sesję zdjęciową, a jest to czerwcowy dzień, staram się by był to poranek lub późne popołudnie. Słońce jest wtedy łaskawsze, jest niżej i daje piękne, miękkie światło. Kiedy jednak sesja jest z maluszkiem, dostosowuję się przede wszystkim do niego - by był wyspany, najedzony i by to była jego najlepsza pora w ciągu dnia. Słońce jest ważne, ale ważniejszy jest mały model. Kiedy umawiałyśmy się z Magdą na sesję zdjęciową, brałyśmy pod uwagę aktywność małej Tosi w ciągu dnia. Gabryś w pod serduchem mamy, jemu na razie wszystko jest jedno kiedy będzie miał robione zdjęcia. A dla Tosi najlepszą porą dnia byłą godzina 14:00. Dobrze, że dom położony jest w lesie, który troszkę pomagał nam rozproszyć intensywne promienie słoneczne... A słonko tego dnia mocno dawało nam się we znaki, było bardzo upalnie... Magda, Mariusz, Tosia i mały Gabryś, zapraszam: Dziękuję Kochani i do zobaczenia :)...
"Jeden obraz więcej wart niż tysiąc słów"