Przejdź do głównej zawartości

Lucas

3 czerwca na świat przyszedł mały Lucas, cudowny chłopczyk któremu rodzice postanowili zrobić prezent z okazji narodzin i zamówili sesję noworodkową.

Spotkaliśmy się jak Lucas miał 11 dni.

Kiedy przyjechałam do Consueli i Sama w maju, na sesję ciążową, padał deszcz. Kiedy przyjechałam na sesję noworodkową oberwała się chmura a jej zawartość wylądowała właśnie nie mnie. Ale jeśli deszcz wróży takie udane sesje, to czemu nie.

TU znajdziecie zdjęcia z sesji ciążowej Consueli i Sama.

Dziś noworodkowo:

*  *  *

On June 3rd little Lucas came to this world - a wonderful little boy who's parents decided to make a gift to celebrate his birth and make a newborn photo session.

We met with Lucas when he had 11 days.

When I came to Consuela and Sam in May, at the
pregnancy session it was raining. When I arrived for the newborn session the rain poured down on me and I thought  - great! . 
If the rain however spells such successful sessions, why not.

HERE you will find
pregnancy photo session of Consuela and Sam.

Today neonatal:































i dwa bonusowe porównania:





Dziękuję, za to że mogłam Was poznać! 


Czapeczki, komplecik ze spodenkami oraz koszyk zakupione w KayCrochet

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kasia

Kasia dostała prezent na urodziny. Kasia i jej piękne naturalnie kręcone włosy... powiedziała że ma zamiar je obciąć na krótko bo ją wkurzają.. mam nadzieję, że tego nie zrobiła bo są mega piękne:) Ja przez jakieś 15 lat miałam krótkie włosy... jak je ścięłam zaraz po ślubie ... po pierwszym ślubie... tak je tylko ścinałam, krócej i krócej by ostatecznie mieć je długości 2 cm... a teraz, teraz znów są długie i nie wyobrażam sobie siebie w takich krótkich... choć mnie wkurzają jak włażą w nocy do buzi, choć się plączą i jest w nich gorąco... a mycie ich jest czasami zabawne czasami wkurzające i nie da się przyspieszyć, trzeba celebrować :) a i tak nie wyobrażam sobie bym je obcięła :) Kasia a makijaż do sesji wykonała Milka  

Zakochańce dwa - Ania i Rafał

Kiedy fotografuję stawiam na emocje. Nie ustawiam, raczej szukam... troszkę podpowiadam, troszkę poprawiam... ale wszystko zostawiam Wam. Dlaczego? Bo jak ingeruję za mocno, nagle na twarzach pojawia się "spięcie". Denerwujecie się, że coś robicie nie tak... gdzieś gubi się naturalność, zatraca się Wasza wspólna energia na rzecz "spięcia" przed obiektywem... Więc spacerujemy... gadamy... żartujemy.... Oprowadzacie mnie po swoich ulubionych miejscach... Czekamy na fajne światło... Wy się przytulacie a ja robię zdjęcia... Taka naturalność Ania i Rafał Spotkaliśmy się i połaziliśmy po krzakach w Brwinowie i okolicach.

Sesja kobieca Agnieszka

 Na sesję nie namawiam... ale wspominam, że warto spróbować poczuć jak to jest, warto spojrzeć na siebie z boku... warto dać komuś pokazać, że nasze kompleksy nie mają znaczenia... Na sesję nie namawiam, ale od czasu do czasu przypominam że "a może jednak..." Tak było z Agnieszką... jeszcze w czasie kiedy trenowałam robienie zdjęć, jeszcze kiedy mój aparat był amatorską lustrzanką Nikon D80, spotykałyśmy się wraz z dziećmi i robiłam zdjęcia. Mamy dzięki temu pamiątki w postaci naszych maluchów na zdjęciach ... Później sesja ciążowa, bo Agnieszka jest mamą trójki dzieci... Gdzieś tam zawsze wspominałam, że a może "sesja kobieca"? I zawsze słyszałam "może kiedyś". Wiem, że czasami dziewczyny do sesji swojej, kobiecej potrzebują "dojrzeć" i czasami trwa to kilka lat.... obserwują moje zdjęcia i wewnętrznie dojrzewają do decyzji o sesji... Tak też było z Agnieszką... w końcu usłyszałam "tak, to jest ten moment" ... znamy się tyle ile...