Kiedy zadzwoniła do mnie by umówić się na sesję zdjęciową, powiedziała że dostała ten prezent ale nie jest zadowolona, że go dostała... ale skoro już go dostała to się umówi... i najwyżej zamiast robić zdjęcia napijemy się kawy i pogadamy. No to się umówiłyśmy na kawę i być może na zdjęcia... a może na zdjęcia z opcją kawy jako plan B bardziej. Kiedy otworzyłam drzwi usłyszałam, że to najbardziej nietrafiony prezent ever, "prezent z dupy" :) Zawsze proszę moje klientki o przesłanie zdjęcia przed sesją... Po pierwsze bym mogła się do sesji przygotować, po drugie by do sesji mogła przygotować się dziewczyna która maluje i czesze, po trzecie by potem pokazać, że w każdej z nas jest piękno którego nie widać, jak rano biegamy od łazienki do kuchni, od kuchni do szafy od szafy do łazienki i z powrotem... by potem biec za uciekającym autobusem. Anita i jej chwila dla siebie Po tym jak Anita zobaczyła się na zdjęciach, powiedział...
"Jeden obraz więcej wart niż tysiąc słów"