Ula....
Do dziś pamiętam nasze spotkanie choć od niego minęło już kilka miesięcy. Ula pojawiła się u mnie, będąc na życiowym zakręcie. Te zakręty nasze ciągle gdzieś są koło nas... Każdy je przechodzi, raz lepiej raz gorzej. Wierzę, że takie sesje zdjęciowe często pomagają odbudować wiarę w poczucie własnej wartości.
Ula... piękna i wyjątkowa.
Ula w moim obiektywie:
Makijaż: Emilka
Przepiękne, zmysłowe kobiece zdjęcia :) Cudowna modelka i kawał dobrej roboty fotografa :)
OdpowiedzUsuńhttp://w-amatorskim-obiektywie.blogspot.com/